- autor: benios34, 2010-06-12 13:14
-
MKP Wołów 6-1 KS Żórawina
Czarni Jelcz-Laskowice 2-2 Lotnik Twardogóra
Śląsk Wrocław 6-1 KP Brzeg Dolny
Widawa Bierutów 4-1 Strzelinianka Strzelin
Piast Żmigród 7-2 Polonia Trzebnica
Kolektyw Radwanice 1-2 Polonia Środa Sląska
Mirków Długołęka 3-10 Parasol Wrocław
Barycz Sułów 1-0 Polonia Jaszowice
Dziś w Wołowie doszło do bardzo ciekawego pojedynku. KS Żórawina przyjechała pobudzona ostatnim zwycięstwem z Mirkowem 14-1. Oni przyjechali walczyć o utrzymanie w lidze, my natomiast spokojnie w środku tabeli. Wiedzieliśmy że maja młodszy skład ale bardzo waleczny i nigdy nie odpuszczają. Aura pogodowa także nie rozpieszczała zawodników obu ekip, początkowo zapowiadało się na duchotę lecz bez słońca. Punkt 11 z za chmurek wychodzi słonko i pozostaje aż do końca spotkania, podwyższając tym samym temperaturę o kilka stopni.
Początek spotkania i potwierdziło się, iż to bardziej przyjezdnym zależy na zwycięstwie. Od początku ładnie grają piłką rozpoczynając akcje już od własnej obrony. Widać było po tych młodych piłkarzach chęć do gry. Należy dodać że i my nie graliśmy najgorzej, ładne akcje z pierwszej piłki, lecz brakowało często ostatniego podania. Z dystansu próbował dobrze dziś dysponowany Kamil Mucha lecz bezskutecznie. Także Emanuel Stańczyk próbował swoich sił. Najlepsze sytuacje przyszły w środkowej części pierwszej połowy. Najpierw Paweł Matusiwicz barkiem zgrywa Kamilowi Mucha, lecz ten wprost w bramkarza. Kolejna akcja i Macie Czyżowicz dogrywa do Matusiewicza, a ten obok bramki. Po kilku dogodnych akcjach to KS mogło zdobyć gola, im też się ta sztuka nie udała i sędzia kończy pierwszą połowę.
MKP Wołów 0-0 KS Żórawina
W przerwie trener ponownie trener zadaje słynne już pytanie "Chce się wam grać?" Oczywiście w przerwie usłyszeliśmy ostre słowa od trenera i na drugą połowę wyszliśmy bardziej zmotywowani.
Druga połowa zaczyna się od naszych ostrych ataków. Już w jednej z pierwszych akcji Kamil Mucha zdobywa bramkę na 1-0 o udowadnia wszystkim jak i samemu sobie że powrót do juniorów nie był przypadkiem. W tej rundzie radzi sobie znakomicie, strzela dogrywa broni-człowiek orkiestra a to cieszy. Nie minęło kilka minut a już Emanuel Stańczyk podwyższa na 2-0. I tutaj zaskoczenie. Jeden z zawodników Żórawiny dostaje piłkę na własnej połowie i biegnie prosto, prosto, prosto... tak do naszej bramki. Oddaje strzał i zdobywa bramkę. To jednak nas nie podłamuje i za chwile Emanuel Stańczyk strzela 2 razy. Wychodzimy na prowadzenie 4-1 i gdyby nie samotny rajd zawodnika Żórawiny to Emek miał by klasycznego hattricka. Mimo to trzy bramki i hattrick cieszą. To nie koniec strzelania na dzisiaj. Do siatki rywala trafiają jeszcze Świtała i Czyżowicz i mecz kończy się naszym zwycięstwem 6-1. Dodać należy, iż mieliśmy w tym spotkaniu (w drugiej połowie) jeszcze z 20 dogodnych sytuacji z czego koło 10 setek. Skuteczność zawiodła ale gra się ta, jak rywal pozwala, a w drugiej połowie, mimo wielkich chęci Żórawina odpuściła krycie i wyszło jak wyszło. Zwycięstwo cieszy, jak najbardziej, styl mniej.
MKP Wołów 6-1 KS Żórawina
Stańczyk-3
Mucha-1
Świtała-1
Czyżowicz-1