- autor: benios34, 2010-04-03 18:35
-
MKP Wołów 6-2 GKS Mirków Długołęka
Zwycięstwo!!! Pierwsze punkty zdobyte na wiosnę!! I to od razu aż 3 punkty!! Nie mogło być oczywiście inaczej.
Zebraliśmy się o 10.00 pod klubem. Udaliśmy się do szatni, przebraliśmy w niebiesko-żółte stroje czekając na gości. Trener przedstawił skład oraz rozrysował taktykę. W pełni zmotywowani wybiegliśmy na murawę. Po chwili nadjechali goście w strojach... żółto-niebieskich. Poszliśmy się przebrać tym razem ubraliśmy stroje białe z czarnymi spodenkami i przystąpiliśmy do rozgrzewki. Mirków także rozgrzany i trójka sędziowska rozpoczyna to spotkanie.
I połowa:
Nie minęła minuta a my już cieszyliśmy się z prowadzenia. Daniel Zieliński w pierwszej naszej akcji pokonuje bramkarza gości. Po tej bramce radość lecz przed nami jeszcze cały mecz. Nasze kacje wyglądały naprawde dobrze, aż chciało się to oglądać. Piłka od nogi do nogi, akcje zarówno ze skrzydeł jak i ze środka, mnóstwo okazji do zdobycia bramki. Gra z pierwszej piłki która sprawiała iż z łatwością przedostawaliśmy się pod pole karne Mirkowa. Pierwszą połowę można podsumować jednym zdaniem: my graliśmy a Mirków się patrzył. Dodam, iż w pierwszej połowie graliśmy praktycznie bez przeciwnika. Piłkarze z Długołęki zamiast myśleć o grze cały czas rozmawiali albo o tym co zjedzą w przerwie albo o tym co wypiją po meczu. My graliśmy ładnie jak nigdy i do przerwy zdobyliśmy jeszcze trzy bramki.
II połowa:
Po przerwie z naszej łądnej gry nie zostało już prawie nic. Zamiast grać piłką, prowadzimy ją zdecydowanie za długo tracąc w dziecinny sposób. Mikrów dalej myśli o "piwkach" lecz niektórzy chłopcy (zwłaszcza zawodnik z numerem 8 ) są bardzo zaangażowanie w grę. My prostą piłką (laga do prozdu) staramy się zdobyć bramkę i nam się to udaje. Podwyższamy na 5-0 i wtedy zaczyna się zabawa na boisku. Kiwki pietki przez które tylko narażamy się na straty i to wykorzystała Długołęka. W krótkim czasie zdobywa dwie bramki ale to było wszystko na co pozwoliliśmy gościom. Głupio stracone bramki trochę rozzłościły trenera, który pokrzyczał na zawodników i babole już nie wpadały. My dokłądamy jeszcze jedną bramkę a sędzia kończy to spotkanie.
MKP Wołów 6-2 Mirków Długołęka
Bramki:
Emanuel Stańczyk-2
Daniel Zieliński-2
Łukasz Świtała-1
Patryk Lofek-1