- autor: antuch, 2011-11-07 20:34
-
Wynik spotkania
Polonia Środa Śląska 1 - 9 MKP WOŁÓW
(xxx - Świtała x3, Kudyba, Kaniecki, Skowroński x2, Kornaj, Malewicz)
Dnia 07.11.2011 doszło do rozegrania zaległego spotkania klasy O. między Polonią Środą Śląską a MKP Wołów. Drużyny te znają się doskonale, ponieważ grywały ze sobą sparingi w okresach przygotowawczych w poprzednich sezonach i zmagały się w lidze. W ubiegłym sezonie bilans zwycięstw wynosi 2 do 0 na korzyść Polonii. Mecz na wyjeździe przegraliśmy 1-5 a mecz u siebie 1-3. W tym sezonie było zdecydowanie inaczej. Wynik spotkania to aż 9-1 dla nas! Świetną skutecznością popisał się dziś Łukasz Świtała który zaliczył aż trzy trafienia do siatki przeciwnika. Na liście strzelców obok nazwiska Łukasza widnieją również : Remigiusz Kudyba, Maciej Kaniecki, Eryk Skowroński, który zdołał strzelić dwie bramki, Jan Kornaj oraz Bartłomiej Malewicz. Dlaczego wytłuściłem nazwisko Bartka? Jest to nominalnie rezerwowy bramkarz naszego zespołu, który wszedł na plac gry 10 minut przed końcowym gwizdkiem i zdołał strzelić bramkę (fakt faktem, że z karnego aczkolwiek każdy gol się liczy). Drużyna gospodarzy zdobyła honorową bramkę w około 85. minucie spotkania.
Mecz był raczej jednostronny, goście już w pierwszych dziesięciu minutach zdołali strzelić pierwszą bramkę. Po podaniu Kanieckiego do Świtały ten robi rajd na linii boiska w polu karnym, wystawia piłkę Miłkowskiemu, który dość lekkim strzałem kieruje piłkę na bramkę. Piłka jednak poodbijała się od zawodników Polonii i Świtała dobija z metra. Bardzo kontrowersyjna sytuacja, ponieważ chyba wszyscy myśleli, że zostanie odgwizdany spalony, na szczęście tak się nie stało i w ten sposób objęliśmy prowadzenie. Druga bramka to wygrana "przebitka" przez naszego zawodnika, piłka wędruję na prawą stronę gdzie znajduje się Skowroński i po zamieszaniu w polu karnym z linii boiska podobnie jak Świtała przerzuca piłkę na piąty metr dalszego słupka. Kaniecki po koźle uderza piłkę głową a ta wpada pod poprzeczkę. Trzecia bramka i czwarta bramka w tym spotkaniu pada po rzucie rożnym. Do narożnika podchodzi Kaniecki, który uderza piłkę na krótszy słupek. Po zamieszaniu za równo w jednej jak i drugiej akcji odnajdują się nasi zawodnicy w ten sposób Eryk Skowroński podwyższa wynik na 3-0 a Remik Kudyba na 4-0. W tej części spotkania mieliśmy jeszcze kilka dogodnych sytuacji - niestety nie wykorzystanych. Goście "zagrażali" nam jedynie sporadycznymi strzałami z ok. 25 metra, które albo mijały się z bramką albo nasz golkiper łapał na pełnym spokoju.
Druga połowa to kilkanaście minut "nudy". Obie strony próbowały atakować, groźniejsze akcje stwarzali lepsi w tym dniu zawodnicy MKP Wołów. Na pierwszą bramkę drugiej połowy musieliśmy pracować do ok. 65. minuty. Wtenczas Świtała odnajduję się i zdobywa swoje drugie trafienie w tym spotkaniu i podwyższa wynik na 5-0. Warto zaznaczyć, iż była to bardzo ładna bramka :). Chwilę po tym ponownie Łukasz dostaje piłkę ze środka pola i z "dzioba" uderza ją obok nóg bramkarza. 6-0. W tym momencie Łukasz kończy strzelanie bramek na ten dzień i daje pokazać się rówieśnikom. Dosłownie kilka chwil po tym na 16 metrze piłkę dostaje Jasiu Kornaj, obraca się niczym rasowy napastnik i umieszcza piłkę w siatce. Mamy 7 do 0. Po tej akcji zapytany przez Świtałę "Dlaczego mi nie podałeś?" odpowiedział "Ty mi nie podałeś to ja też Ci nie podałem". Mimo to inaczej zachował się Jaś kilka akcji później, gdyż miał podobnie piłkę około 16 metra i mógł oddać strzał, mimo to wykonał doskonałe podanie do Eryka Skowrońskiego, który wypełnił formalność i dobił piłkę na praktycznie pustą bramkę. W tym momencie schodzi Kaniecki i Kornaj, moment później Chmielowski i za 2 minuty Kudyba. Wchodzą kolejno Walniczek, Pałys, Malewicz i Staszczyk. (ok 80 minuta) Mniej więcej 7 minut przed końcowym gwizdkiem faulowany w polu karnym Świtała, sędzia wskazuje na wapno. Do piłki podchodzi ku zdziwieniu wszystkich Bartłomiej Malewicz i pewnie pokonuje golkipera gospodarzy. Mamy wynik 9 do 0. Jakoś 3-4 minuty po tym gospodarze mają piłkę w polu karnym gości, piłka odbija się od ręki Czyżowicza (chyba) mimo to sędzia puszcza grę wolno, bo do futbolówki dopada zawodnik Polonii i strzela bramkę honorową.
Krótko mówiąc : byliśmy dziś lepsi, więcej akcji bramkowych i w końcu lepsza skuteczność. 3 bardzo cenne punkty jadą do Wołowa.